Niewidoczni czy już trochę widoczni?
Zaglądamy w różne strony Świata
Minęło parę lat od 13 grudnia 2006 r., czyli daty przyjęcia przez ONZ Konwencji o Prawach Osób Niepełnosprawnych, ratyfikowanej przez 168 krajów. I co? To zależy. Mamy do czynienia zarówno z postępem, jak i z uporczywymi przeszkodami we wdrażaniu tych praw w życie.
Centrum Analiz Polityki Światowej na Uniwersytecie Kalifornijskim w Los Angeles (Szkoła Zdrowia Publicznego Fieldinga) zmapowało globalną reakcję na ten przełomowy traktat dotyczący praw człowieka. Przyjrzyjmy się przykładom z tej analizy, dokumentującej jak daleko w ciągu prawie dwóch dekad różne kraje zaszły w dostrzeganiu osób z niepełnosprawnościami i jak daleka droga jeszcze przed nimi – a właściwie przed nami!
Przykładowo, w 2010 r. zbudowano nowy system tranzytowy w Gwatemali z platformami dostępnymi tylko po schodach. Działacze na rzecz praw osób niepełnosprawnych wnieśli pozew przeciwko temu systemowi i wygrali.
– Teraz niektóre z tych stacji muszą zapewniać rampy – mówi Silvia Yee, starsza prawniczka z Funduszu Edukacji i Obrony Praw Osób Niepełnosprawnych. Jednak to nie rozwiązało problemu. Osoby niepełnosprawne nadal muszą dostać się do tych ramp zniszczonymi i rozpadającymi się chodnikami, pozbawionymi łagodnych zjazdów.
– Osoby niepełnosprawne są jedną z ostatnich grup, których równe prawa zostały uznane – mówi dr Jody Heymann, dziekanka Szkoły Zdrowia Publicznego i główna naukowczyni analizy. – Chcieliśmy zobaczyć, jak daleko zaszliśmy w ciągu ostatnich lat.
Czy systemy edukacji już widzą niepełnosprawne dzieci?
Kraje powinny zagwarantować osobom niepełnosprawnym prawo do wysokiej jakości edukacji na wszystkich poziomach. Jak wygląda rzeczywistość? Prawo to jest zagwarantowane konstytucyjnie tylko w 28% ze 193 badanych krajów.
Dzieci niepełnosprawne uczą się w klasach zintegrowanych w 43% krajów. W kolejnych 40% uczą się w tych samych szkołach, ale już nie w tych samych klasach. Tymczasem z analizy wynika, że udział w mainstreamie poprawia wyniki uczenia się dzieci niepełnosprawnych. Tak, dzieci chcą być widziane i akceptowane – nie tylko przez rodziców, ale przez rówieśników, nauczycieli, cały system – to przecież postawa prawidłowego rozwoju ich zdrowia psychicznego!
– Są szkoły, które wykluczają dzieci niepełnosprawne, ponieważ postrzegają je jako inne – mówi Heymann. Ale dzieci nie mogą dostać się do szkół również z powodu luk w systemach transportowych lub braku środków medycznych. – Na przykład bardzo bystra dziewczynka, którą spotkałem w Meksyku, mieszkała w jednopokojowej chacie – mówi Heymann. – Miała rozszczepienie kręgosłupa i nie miała wózka inwalidzkiego, więc nie mogła dostać się do szkoły. Rozszczepienie kręgosłupa jest wadą wrodzoną, która może powodować paraliż, tak jak miało to miejsce w przypadku tego dziecka.
Heymann nie wie, jakie były dalsze losy tej konkretnej dziewczynki, ale jest pozytywnie zachęcona ogólnymi wysiłkami Meksyku na rzecz niepełnosprawnych dzieci. Meksyk zaostrzył przepisy, aby zapewnić edukację niepełnosprawnym dzieciom i jest jednym z krajów, które pozwalają niepełnosprawnym dzieciom uczęszczać do tych samych szkół co inne dzieci, choć niekoniecznie do tych samych klas.
Również Peru odchodzi od praktykowania szkolnictwa specjalnego dla dzieci niepełnosprawnych i dąży do włączenia ich do edukacji w szkołach publicznych. – Problemem jest teraz szkolenie nauczycieli, a na dodatek pewna negatywna reakcja rodziców – mówi Debbie Sharp, specjalistka ds. Projektów w MIUSA (Mobility International USA), międzynarodowej organizacji non-profit skupiającej się prawach osób niepełnosprawnych. Niektórzy rodzice pełnosprawnych dzieci sprzeciwiają się umieszczaniu ich w klasach z uczniami niepełnosprawnymi, ponieważ uważają, że zaszkodzi to edukacji ich własnego dziecka. Aby uspokoić podobne obawy, kraje takie jak Meksyk zwiększają kompetencje nauczycieli, którzy będą pracować w klasach zarówno z niepełnosprawnymi, jak i pełnosprawnymi uczniami, twierdzi Yee.
W niektórych krajach nauczyciele sami aktywnie wspierają edukację dzieci niepełnosprawnych. – Odwiedziłem wieś na Sri Lance – mówi Wodatch. – Byłem w kilku szkołach, w których nie było żadnego programu edukacji dzieci niepełnosprawnych. Nauczyciele opracowali więc program zajęć pozalekcyjnych na własną rękę. Nie zapłacono im za to.
Pracodawcy udają, że widzą
Kraje powinny zagwarantować osobom niepełnosprawnym prawo do pracy w środowisku otwartym, sprzyjającym włączeniu społecznemu i dostępnym. A jak to wygląda w realu? Tylko 18% ze 193 konstytucji gwarantuje prawo osób niepełnosprawnych do pracy. Spośród 25 najbardziej zaludnionych krajów, na wszystkich poziomach dochodów, 14 zapewnia ochronę osób niepełnosprawnych przed dyskryminacją w miejscu pracy.
Według analizy na całym świecie jest prawie pół miliarda osób niepełnosprawnych w wieku produkcyjnym. – Potrzeby są ogromne – mówi Heymann.
Brazylia przyjęła w 2015 r. ustawę chroniącą pracowników przed dyskryminacją w zatrudnianiu, awansach i szkoleniach, a także gwarantującą równą płacę za równą pracę.
– Niektóre kraje, takie jak Japonia i Czarnogóra, ustaliły kwotę, wymagając, aby firmy zatrudniały określony procent niepełnosprawnych pracowników lub płaciły grzywnę – mówi Wodatch. Ale dodaje, że nie stanowi to żadnej gwarancji praworządności. Grzywny są zwykle na tyle niskie, że niektóre firmy chętnie je płacą, zamiast zatrudniać niepełnosprawnych pracowników.
– W Peru istnieje system, wg którego pracodawcy zachęcani są do zatrudnienie 5% pracowników niepełnosprawnych w sektorze publicznym i 3% w sektorze prywatnym – mówi Silvia. Ale pracodawcy nadużywają definicji niepełnosprawności lub stawiają opór na inne sposoby, np. zaliczając do ludzi niepełnosprawnych pracowników, którzy noszą okulary lub którzy często odczuwają bóle głowy.
Dobra wiadomość: świat otwiera oczy na Niewidocznych
Niektóre kraje przyjęły przepisy w prawie pracy, aby pomóc rodzicom i opiekunom dzieci z niepełnosprawnościami. Peru, które oferuje 90 dni płatnego urlopu matkom, przedłużyło to świadczenie o 30 dni, jeśli dziecko urodzi się z niepełnosprawnością. W Armenii pracujący rodzice mają zagwarantowany płatny urlop, aby móc towarzyszyć niepełnosprawnym dzieciom w niezbędnych wizytach lekarskich lub spotkaniach terapeutycznych.
- Traktat ONZ miał wpływ zarówno na kraje bogate i biedne. Nawet w wysoko rozwiniętym kraju, takim jak Kanada, dopiero ratyfikacja traktatu ONZ doprowadziła do tego, że system opieki zdrowotnej zapewnił usługi tłumaczeniowe dla głuchych pacjentów - mówi Heymann.
Niezależnie od tego, czy zainspirowane traktatem ONZ, czy spontanicznie, kraje mniej rozwinięte również wprowadzają zmiany. - Widzimy wiele niepełnosprawnych kobiet i dziewcząt pracujących w opiece zdrowotnej - mówi Susan Sygall, dyrektorka generalna MIUSA, - Są zainteresowane zapewnieniem niepełnosprawnym kobietom dostępu do opieki zdrowotnej, dostępu do informacji na temat chorób takich jak HIV / AIDS i informacji o przemocy wobec kobiet.
Zła wiadomość: czasem oczy świata są bardzo szeroko… zamknięte
W niektórych biednych regionach świata dostęp do opieki zdrowotnej i jej jakość są słabe dla wszystkich. Tam osoby niepełnosprawne są dosłownie niewidoczne, a walka o poprawę tej sytuacji jest trudną bitwą.
– W niektórych krajach, w których byłem, Mongolii, Armenii, Gruzji, opieka zdrowotna nie była zbyt dobra – mówi eufemistycznie Wodatch. – System opieki zdrowotnej nie działa nawet w zakresie położnictwa. Dostępność gabinetu lekarskiego? Dla wielu ludzi w tych krajach to żart, niestety wcale nie zabawny.